Rano wszyscy jakoś byli zajęci sobą i właściwie nikt mi nawet przy śniadaniu nie towarzyszył, a jedynie od czasu do czasu ktoś zachodził do jadalni. O 8.20 ruszam w drogę do Bratysławy. Był przymrozek, ale bezchmurne niebo i słońce zapowiadało ładny dzień. Pierwsze 35 km przejechałem bardzo szybko przy delikatnie sprzyjającym wiaterku. Ale z każdym […]
2010 – Bałkany
Rano miałem bardzo duży problem ze wstaniem z łóżka – organizm odreagowywał wczorajsze „górki”. Kolano trochę bolało. W nocy śnieg zamarzł zrobiło się ślizgo. Postanowiłem poczekać na słońce, aby nie jechać po lodzie. O 8.00 uczestniczę we Mszy Św., a po niej idę po wodę na herbatę na stołówkę. Dostaję ją, ale przy okazji jestem […]
Wstajemy z Wackiem o 6.15. Marysi już nie ma – chwilę wcześniej wyszła do pracy. Po Wacka godzinę wcześniej mają być koledzy, z którymi wspólnie dojeżdża do pracy. Wyrabiamy się przed czasem. Na pożegnanie pokazuje mi drogę wyjazdową z Wiednia. Ledwo świta. Poranek jest kiepski ponieważ pada – raz mocniej raz słabiej, ale cały czas […]
O 8.00 byłem na Mszy Św. w Polskim Kościele w Wiedniu. Ponieważ kolano trochę bolało, więc dzisiaj był nie tylko planowy, ale i obowiązkowy dzień wolny. Musiałem tylko sobie znaleźć kolejny nocleg. Okazało się to stosunkowo proste. Poznany pod Kościołem Wacław zaprasza mnie do siebie. Mieszka razem ze szwagierką Marią (oboje tutaj pracują). Dzięki nim […]
Idę na 7.00 rano na Mszę Św., a następnie jem z księdzem Andrzejem śniadanie. Przedłuża się trochę, ponieważ ksiądz sugeruje mi bardzo prostą drogę wyjazdową na Wiedeń. Ruszam o 9.20, ale po kilku kilometrach pomyliłem numery dróg i przez to nadłożyłem ok 12 km. Później w miasteczku Rajhrad na 15 km muszę opuścić moją drogę, […]
Wstaję o 6.45, ale jeszcze ok. godziny rozmawiam z Alesiem i Kaśką. Później się z nimi żegnam i jeszcze raz udaję się na Stare Miasto Ołomuńca, aby dokończyć zwiedzanie. Ok. 9.00 ruszam w drogę do Brna. Wyjazd z miasta był utrudniony, ponieważ musiałe ominąć autostradę. Później jednak wjecjałem w malowniczą i bardzo pagórkowatą drogę, która […]
Po porannej Mszy Św. jem śniadanię i zbieram się do drogi. Żegnany dobrym słowem ruszam w drogę, która była bardzo wyczrpująca z powodu bardzo zimnego wiatru wiejącego głównie z przeciwka. Dlatego rezygnuję ze zwiedzania po drodze, ale w Ołomuńcu nie mogę oprzeć się miastu i jego przepięknym zabytkom. Przeznaczam na to kilka godzin. Kiedy kończę […]
Wychodząc o 6.30 do pracy Nina nas obudziła. Pojechaliśmy z Tomkiem na 8.00 do Gimnazjum nr 3 w Gliwicach, gdzie miałem kolejny pokaz slajdów z mojej samotnej wyprawy rowerowej „Pekin 2008”. Po nim czekał na mnie Bogdan, który odprowadził mnie pod sam Rybnik. Na pożegnanie Tomek zaopatrzył mnie w torbę słodyczy, a i Bogdan nie […]
Po wczorajszym maratonie zbieram się bardzo leniwie. O 8.00 jemy wspólnie śniadanie, przy którym długo rozmawiamy. W drogę wyruszam dopiero ok. 9.30. Świadomość, że nie wiele kilometrów mam do pokonania nie wpływa mobilizująco. Już po przejechaniu 33 km docieram do Gliwic-Łabędy, gdzie w Gimnazjum nr 8 mój kolega Tomek Protas (znany podróżnik, to on przygotowywał […]
O 7 rano podjechał po mnie Piotr Kolenda, który wyprowadzając mnie z Łodzi pokazał mi atrakcyjne miejsca miasta, w tym całą ulicę Piotrkowską. Pożegnaliśmy się 5 km przed Pabianicami. Dalej jechałem już samotnie, walcząc z zimnem i wiatrem. Trochę świeciło słońce, a ok. 10 zginęły ślady porannego przymrozku. Wówczas na podjeździe pękła mi szprycha, którą […]
Wstałem o 6 rano wyspany i chętny do jazdy kolejnego dnia. Poranek był mroźny i słoneczny. Nim jednak ruszyłem w drogę, poszedłem do Kościoła Św. Jakuba na Mszę Św. – bardzo ładna Świątynia. Później przez cały dzień tylko jechałem i jechałem. O 10.00 miałem przejechane już 44km. Podczas postoju na stacji benzynowej zapytałem jednego z […]
Wstawało się bardzo ciężko, ale później już poszło sprawnie i o 7.30 ruszyłem w drogę do Torunia. Był niewielki przymrozek i wiał lekki boczny wiatr – było zimno delikatnie ujmując sprawę. Starałem się jednak o tym nie myśleć i równym tempem pokonywałem kolejne kilometry. Na granicy województwa pomorskiego i kujawsko – pomorskiego minął mnie Andrzej […]