9. dzień wyprawy Bałkany 2010 – 23.10.2010
Idę na 7.00 rano na Mszę Św., a następnie jem z księdzem Andrzejem śniadanie. Przedłuża się trochę, ponieważ ksiądz sugeruje mi bardzo prostą drogę wyjazdową na Wiedeń. Ruszam o 9.20, ale po kilku kilometrach pomyliłem numery dróg i przez to nadłożyłem ok 12 km. Później w miasteczku Rajhrad na 15 km muszę opuścić moją drogę, ponieważ zamieniła się w autostradę. Na tym kończy się fajna jazda. Muszę zmagać się z przeciwnym wiatrem prawie aż do granic Wiednia.
Dłuższą przerwę robię sobie w Mikulowie. Tam zwiedzam Centrum tego urokliwego miasteczka i robię zakupy na drogę do Austrii. Po pokonaniu 74 km (łącznie 317 w Czechach) wjeżdżam do Austrii. Początkowo jadę tą samą ekspresówką co w Czechach, ale na ok. 35 km przed Wiedniem zamienia się w autostradę i znowu muszę kluczyć.
Podobają mi się wioski austriackie, ale z powodu wiatru nie chce mi się zatrzymywać. Ok. 18.30 wjeżdżam w granice administracyjne Wiednia, ale do Centrum to jeszcze wiele kilometrów. Mam kilka adresów, ale tylko dwa na jednej ulicy są wstanie mi wskazać wypytywani mieszkańcy. Przychodzi mi przejechać przez całe Centrum Wiednia, więc mam możliowść podziwiania miasta nocą.
Pogoda jakby ku temu sprzyjała – wiatr ucichł, zrobiło się ciepło i była pełnia. Najeździłem się trochę po Wiedniu wieczorową porą i ok. 20.30 docieram na nocleg. Jestem wyczerpany – wypijam 1,5 litra płynu, trochę jem i łykam tabletki przeciwzapalne – znowu boli lewe kolano! Po wyprawie do Chin był spokój a teraz ponownie boli, chyba ponownie je przeciążyłem.
dystans dnia – 157,33 km
czas jazdy – 8:12:36 h
śr. prędkość – 19,16 km/h
dystans całkowity – 1075 km
całkowity czas jazdy – 53:31 h