O 8.00 żegnam moich gospodarzy i ruszam w drogę. A właściwie na miasto, ponieważ jeszcze przez chwilę zwiedzam Vac, a następnie przeprawiam się promem i jadę ok. 7 km, za nim złapię stopa na kolejne 10 km do Szentendere, miasta pełnego serbskich cerkwi. Ale oprócz świątyn, niezapomniane wrażenie sprawia sama Starówka. Za miastem ponownie łapię […]
Podróże
O 7.30 ruszam w drogę do Komarno. Trochę zwiedzam Starówkę i przez most na Dunaju przekraczam granicę słowacko-węgierską wjeżdżając do Komarom (miasto podzielono po I wojnie światowej podobnie jak Cieszyn). Wymieniam walutę (1EUR = 267 HUF) oraz zwiedzam dwa forty wybudowane w XIX wieku – Monstori i Igmandi. Ponieważ kolano trochę mnie boli za miastem […]
W drodze okazało się, że Janek jedzie w mało mi pasujący rejon Słowacji i ok. 3 nad ranem wysiadłem na wjeździe do Bielska-Białej. Byłem na markowej stacji benzynowej, ale samochodów było mało, a jak któryś jechał przez Słowację to miał plomby. O 9.30 postanowiłem się przenieść pod Cieszyn, gdzie jest ostatnia stacja paliw dla jadących […]
Przedpołudnie i wczesne popołudnie mija wolno. Dopiero kiedy szwagier zadzwonił z informacją, że za ok. godz. rusza TIR z Malborka na Słowację, wszystko nabrało tempa. Wyjechaliśmy z Jankiem (kierowca) o 18.00. Czas mijał nam bardzo szybko na rozmowie o podróżach i fajnych miejscach, o życiu w Polsce. Po północy wyjechaliśmy z Łodzi i wówczas na […]
Wracając do domu TIRem zastanawiałem się na ile poważna jest kontuzja kolana i kiedy uda mi się wrócić na trasę (wówczas poważnie zakładałem możliwość chwilowej przerwy na czas postawienia diagnozy lekarskiej i powrotu z plecakiem na trasę, aby ją autostopem dokończyć). Po dniu odpoczynku mogłem już normalnie chodzić a noga była w pełni sprawna, tylko […]
Pierwszy poranny ruch lewą nogą spowodował jęk z bólu kolana. Zbieram się powoli i zastanawiam się co dalej. Postanawiam w najbliższym czasie jak najmniej jechać na rowerze i podwozić się autostopem do Budapesztu. O 8.30 ruszam w drogę. Najpierw zachodzę do zabytkowych kościołów Franciszkanów i Urszulanek, a stamtąd ruszam w kierunku Dunaju i drogą wzdłuż […]
Rano wszyscy jakoś byli zajęci sobą i właściwie nikt mi nawet przy śniadaniu nie towarzyszył, a jedynie od czasu do czasu ktoś zachodził do jadalni. O 8.20 ruszam w drogę do Bratysławy. Był przymrozek, ale bezchmurne niebo i słońce zapowiadało ładny dzień. Pierwsze 35 km przejechałem bardzo szybko przy delikatnie sprzyjającym wiaterku. Ale z każdym […]
Rano miałem bardzo duży problem ze wstaniem z łóżka – organizm odreagowywał wczorajsze „górki”. Kolano trochę bolało. W nocy śnieg zamarzł zrobiło się ślizgo. Postanowiłem poczekać na słońce, aby nie jechać po lodzie. O 8.00 uczestniczę we Mszy Św., a po niej idę po wodę na herbatę na stołówkę. Dostaję ją, ale przy okazji jestem […]
Wstajemy z Wackiem o 6.15. Marysi już nie ma – chwilę wcześniej wyszła do pracy. Po Wacka godzinę wcześniej mają być koledzy, z którymi wspólnie dojeżdża do pracy. Wyrabiamy się przed czasem. Na pożegnanie pokazuje mi drogę wyjazdową z Wiednia. Ledwo świta. Poranek jest kiepski ponieważ pada – raz mocniej raz słabiej, ale cały czas […]
O 8.00 byłem na Mszy Św. w Polskim Kościele w Wiedniu. Ponieważ kolano trochę bolało, więc dzisiaj był nie tylko planowy, ale i obowiązkowy dzień wolny. Musiałem tylko sobie znaleźć kolejny nocleg. Okazało się to stosunkowo proste. Poznany pod Kościołem Wacław zaprasza mnie do siebie. Mieszka razem ze szwagierką Marią (oboje tutaj pracują). Dzięki nim […]
Idę na 7.00 rano na Mszę Św., a następnie jem z księdzem Andrzejem śniadanie. Przedłuża się trochę, ponieważ ksiądz sugeruje mi bardzo prostą drogę wyjazdową na Wiedeń. Ruszam o 9.20, ale po kilku kilometrach pomyliłem numery dróg i przez to nadłożyłem ok 12 km. Później w miasteczku Rajhrad na 15 km muszę opuścić moją drogę, […]
Wstaję o 6.45, ale jeszcze ok. godziny rozmawiam z Alesiem i Kaśką. Później się z nimi żegnam i jeszcze raz udaję się na Stare Miasto Ołomuńca, aby dokończyć zwiedzanie. Ok. 9.00 ruszam w drogę do Brna. Wyjazd z miasta był utrudniony, ponieważ musiałe ominąć autostradę. Później jednak wjecjałem w malowniczą i bardzo pagórkowatą drogę, która […]