Wstaem po 8 rano – sam się obudziłem. Umyłem się i poszedłem po zakupy na śniadanie. Następnie do południa czytałem relacje z wyjazdów innych podróżników (niestety koleją) do Chin – może ich informacje się przydadzą. Na 13 poszedłem do Kościoła na Mszę Św. w j. polskim, a po niej na obiad i dalej do lektury. […]
2008 – Pekin. Rowerem na Igrzyska
Początek dnia standardowy – poranna toaleta, a następnie Msza Św. w j. rosyjskim. Poźniej był spożywczak i zakupy na śniadanie. Wszystkie swoje ruchy spowalniam, bo przecież trzeba kolano oszczędzać, a i mam dużo czasu. W Kościele przyszedł mi do głowy pomysł, który zrealizowałem po śniadaniu – zażyłem 2 tabletki Olfenu (max dawka dobowa) – środku […]
Dzień zaczął się (poza toaletą) od porannej Mszy Św. w j. rosyjskim. Następnie było ponowne zbieranie informacji o kafejkach internetowych (jest ich w Moskwie już nie wiele i w niektórych trzeba mieć własnego laptopa). Dalej były skromne zakupy (ceny w Moskwie chyba przewyższają znacznie te Warszawskie), a wkońcu śniadanie. Następnie odbyła się przeprowadzka całego mojego […]
Jako że mieszkam niedaleko Kościoła Katolickiego, dzień mój zaczął się od Mszy Św. w j. rosyjskim. Po niej chwilę rozmawiałem z zastępcą Biskupa Diecezji Moskiewskiej, Ks. Wikariuszem Andrzejem (Polak). Następnie udałem się do Proboszca, Ks. Józefa, z zapytaniem czy nie zna lekarza, który mógłby obejrzeć moje kolano. Pomimo, że Ksiądz wypytał się wszystkich swoich znajomych […]
Witajcie! na naszym serwisie ukazały się nowe relacje z wyprawy! Krzysiek podesłał materiały dla 10 nowych postów (10 dni) z wyprawy w dniach: 14-23. kwietnia 2008 !! …myślę, że nie trzeba zachęcać do czytania 😉 Pozdrawiam!
23.04.2008 r. 16 dzien wyprawy Budzik mialem ustawiony na 6.45, ale przebudzil mnie troche wczesniej poranny chlod – w pokoiku domku letniskowego (w ktorym sam spalem) maly grzejnik elektryczny nie wystarczyl. Chociaz moze gdybym spal w moim cieplym spiworzez Cumulusa nie bylobo zimno. Ale dzieki temu szybciej udalo mi sie zebrac do drogi. Spakowalem sie […]
22.04.2008 r. 15 dzien wyprawy Obudzil mnie ruch w domu ok. 6.20, ale jeszcze kilkanascie minut polezalem, za nim wstalem i zaczalem sie ubierac. Tradycyjnie juz otrzymalem sniadanie – smazone ziemniaki, gotowane jajka, czarny chleb i dwa sporej wielkosci koltlety mielone. Jajek nie dalem rady zjesc, wiec zapakowano mi je na droge. Sama droga minela […]
21.04.2008 r. 14 dzien wyprawy Obudzilem sie o 6.30 rano i z przerazeniem zauwazylem, ze jedyny elektryczny grzejniczek, ktory mial osuszyc moje ubranie i buty zostal wieczorem wylaczony – wiec go wlaczylem i polozylem sie jeszcze na polgodziny. Gienadij po 7 poszedl do pracy (daroznik), a Natalia zrobila mi sniadanie – smazone ziemniaki i rowniez […]
20.04.2008 r. 13 dzien wyprawy Masc rozgrzewajaca na noc od Pawla to bylo chybione rozwiazanie – kilka razy w nocy sie budzilem, bo strasznie pieklo, a rano bylo opuchniete. Zastosowalem wiec masc zabrane z Polski i opuchlizna po kilku godzinach znikla. Od rana caly czas padal deszcz (lub lal) i wial wiatr. Moi gospodarze wstali […]
19.04.2008 r. 12 dzien wyprawy Wstalem po 7 – gospodyni doila juz krowy, a Vitalij jeszcze spal. Mialem wiec czas na spokojna gimnastyke na rozgrzewke. Gdy skonczylem pojawila sie zona i obudzila gospodarza. Jeszcze przed 8 byla jajecznica na sniadanie, a dla mnie paczka zywnosciowa – chleb, cebula, jajka i mleko. Przy zaczepianiu przyczepki okazalo […]
18.04.2008 r. 11 dzien wyprawy Wstalem ok. 7 – gospodyni spieszyla sie na autobus i wkrotce wyszla, a gospodarz nie mial ochoty mnie puscic. Wiec byla kawa, sniadanie i mila rozmowa. Ja jednak o 8 ruszylem w deszczu, ktory towarzyszyl mi przez pierwsze 20 km. Po 10 km, na wyjezdzie z Newela, zatrzymalem sie przy […]
17.04.2008 r. 10 dzien wyprawy Budzik obudzil mnie o 6.30, ale stwierdzilem, ze skoro place za nocleg, to trzeba wypoczac. Wstalem godzine pozniej, ale dzien nie zapowiadal sie milo – bylo pochmurno i trzeba bylo zajac sie kolem, z ktorego poznym wieczorem raptownie zeszlo powietrze – tak jakby pod wplywem ciepla pokoju. Kiedy robilem kolo […]