42. dzień wyprawy Bałkany 2010 – 5.12.2010

Dzień rozpoczynam od Mszy Św. o 7.00 w Katedrze w Monstarze. Po niej wracam do siebie, szybko się pakuję i zamierzam już się żegnać z gospodarzami, kiedy poznaję Ante. Rozpoczynamy długą rozmowę przy zastawionym stole o problemach Kościoła i ludzi na świecie, o różnicach kulturowych. Dzisiaj mam krótki odcinek do przejechanie, więc nie spieszy mi się. Jednak ok. 9.15 ruszam w drogę. Jedzie mi się rewelacyjnie. Po  12 dniach z rzędu deszczu dzisiaj świeci cały czas słońce i pomimo niewielu stopni na termometrze jest mi ciepło (jadę w krótkich spodenkach i dwóch koszulkach), tym bardziej, że pierwsze kilkanaście km to praktycznie cały czas jazd pod górę (w jednym miejscu był nawet znak, że kąt nachylenia wynosi 8%). Ale dopingowany przez ludzi pod drodze nie odczuwam, że jadę pod górę a nogi niosą niczym piórko mnie i te ok. 40 kg (rower + bagaż).

Przed Katedrę Św. Jakuba w Medjugorje docieram o 11.00. Rozpoczynała się suma. Przyszły na nią takie tłumy ludzi, że nie zmieściły się w świątyni. Dużo jest przed nią. Robię sobie pamiątkowe zdjęcia, stawiam rower i odmawiam różaniec. Pod koniec Mszy Św. rozpoczynam poszukiwania Polaka, o którym opowiadano mi po drodze, a tutaj pomaga rodakom. Nie ma go, ale Franciszkanie zapraszają mnie na obiad. I jakby na mnie specjalnie czekali, bo na stole pojawiają się moje ulubione potrawy – rosół i gołąbki. Najadam się do syta. Kiedy wracam do roweru, czeka na nim dla mnie już informacja, że jestem zaproszony do Polskiej Oazy im. Jana Pawła II w Medjugorje prowadzonej przez Panią Wiesławę od 7 sierpnia 2005 roku jako pomoc polskim pielgrzymom. Pani Wiesława jako osoba świecka w kościele pomaga osobom pielgrzymującym do Medjugorje. Tutaj znalazłem gościnne miejsce. Na powitanie usłyszałem, że „kto przybywa do tego miejsca jest przez Matkę Boską osobiście zaproszony”! Jakiś czas później otwieram książkę z orędziami Matki Bożej z Medziugorja i wpada mi od razu w oczy to z 25 marca 1987 roku:

„Drogie dzieci!
Dzisiaj dziękuję wam za waszą obecność w tym miejscu, gdzie daję wam szczególnie łaski. Wzywam każdego z was, by od dzisiaj rozpoczął prowadzić takie życie, jakiego Bóg pragnie od was i byście zaczęli czynić dzieła miłości i miłosierdzia. Nie chcę, żebyście, drogie dzieci, żyli orędziami i w tym samym czasie popełniali grzech, który nie jest miły. Dlatego, drogie dzieci, pragnę by każdy z was żył nowym życiem bez zabijania tego wszystkiego, co Bóg dokonuje w was i czym was obdarza. Daję wam moje specjalne błogosławieństwo i pozostaję z wami na waszej drodze nawrócenia.
Dziękuję, że odpowiedzieliście na moje wezwanie”.

Przed 17 idę z poznanym tutaj Piotrem na Mszę Świętą i poprzedzający nią różaniec. Przed Kościołem spotykam Polaka – Wiesława. Chwilę rozmawiamy, a później wchodzę do Świątyni. Różaniec trwa, a tłumy są takie jakich nigdy nie widziałem! Ale atmosfera jest niesamowita. To trzeba przeżyć osobiście i można to zrobić tylko w Medjugorje…

dystans dnia – 33,50 km
czas jazdy – 1:50:00 h
średnia prędkość – 18,27 km/h
dystans całkowity – 3844 km
całkowity czas jazdy – 196:08 h

dodaj komentarz