Dzień nie zaczął się najlepiej. Od rana na Uralu było pochmurno i padał deszcz. Na dodatek nasza kompania bardzo się skurczyła. W Permie z „mojego przedziału” wysiadły babcia Ola, Elwira, Wiera, no i Artiom. Wysiadł także Roman, którego żona przywiozła dla mnie reklamówkę z domowymi ogórkami i jabłkami. Jednak nie jechaliśmy dalej z wolnymi miejscami. […]
2008 – Pekin. Rowerem na Igrzyska
Mijają kolejne dni podróży. Prowadnice umilają czas podróżnym puszczając muzykę. Artiom, najmłodszy pasażer w wagonie, zyskał sympatię pozostałych. Wszyscy biorą go na ręce i częstują smakołykami. Ja coraz to nowym grupom pasażerom opowiadam o wyprawie rowerowej „Pekin 2008” na Igrzyska Olimpijskie. Oczywiście zaczyna się od mojego wyjaśnienia, że w Pekinie byłem jako turysta i kibic, […]
Pociąg jedzie i jedzie, głównie przez brzozowe lasy. Czasami pojawia się na horyzoncie jakaś wioska, czy miasteczko. Następuje powolna wymiana pasażerów. Jedni wysiadają, a na ich miejsce zazwyczaj na tej samej stacji wsiadają kolejni (brak wolnych miejsc w wagonie). Praktycznie wszyscy pasażerowie poza jedzeniem i piciem, mają jeszcze trzy wspólne zajęcia: łuskanie słonecznika, czytanie i […]
Podróżni w wagonie znają się coraz lepiej, a nowe znajomości zataczają coraz szersze kręgi. Grając w karty z Katią i Saszą zagadnęliśmy przechodzącego mężczyznę. Tak poznaliśmy 34-letniego Romana spod Permu na Uralu, ojca dwójki dzieci. Wraca do swojej rodziny z odwiedzin u matki mieszkającej we Władywostoku. Przesiedzieliśmy razem całe popołudnie grając w karty. Ok. 20-stej […]
Dzień mija spokojnie, a jego rytm wyznaczają przede wszystkim stacje, na których pociąg stoi powyżej 10 min. (zdarza się, że nawet 40 min.). Na nich większość pasażerów wychodzi na perony, aby trochę się przejść. Przy okazji można zrobić zakupy żywnościowe u „babuszek”. Ceny są jednak stosunkowo wysokie, niektórych produktów nawet o 50% wyższe w porównaniu […]
Rano obudził mnie płacz 22-miesięcznego Artioma. Jedzie on z mamą Elwirą, 40-letnią babcią Olgą i 7-letnią ciocią Wierą do Permu. Do Jarosławia jedzie studentka Katia. To moi towarzysze od 1 km drogi. Rano dołączył do nas Kamil, student z Krasnodaru (wraca do domu przez Moskwę). Tak wygląda moja kompania na najbliższe dni. Podróż mija po […]
Od rana nie miałem większej ochoty na cokolwiek. Jednak po południu poznany na Mszy Św., Jurij (również rowerzysta) udostępnił mi komputer, wiec wysłałem do kraju kolejne relacje. Następnie poszliśmy kupić jeszcze aparat fotograficzny, ponieważ dotychczasowy popsuł się całkowicie. Stosunkowo szybko udało nam się z tym problemem. Wówczas Jurij się ze mną pożegnał, a ja zrobiłem […]
Zgodnie z umowa o 5.30 spotkalem sie przy recepcji z “moim dobrodziejem”. Udalismy sie po moj rower i bagaze (spacerkiem kilka minut), a nastepnie pojechalismy rowerami na szybkie sniadanie, a po nim na przejscie graniczne (niespelna 4 km). Tam wlasciwie bez kolejki i kontroli przeszedlem odprawe chinska. Po niej juz czekal bus, ktorym przewieziono mnie […]
Wstalem ok. 5.30. Mialem dosc czasu, aby spokojnie sie umyc zanim wstanie reszta podroznych z wagonu i troche zjesc. Na peronie spotkalismy sie z Tatiana i poszlismy odebrac rower. Otwierali jednak dopiero o 8.00. Aby nie marznac w chlodny poranek (Tatiana miala tylko koszulki ze soba), poszlismy do restauracji na barszcz. Niestety, tylko nazwa mowila, […]
Pierwszy dzien od dawna, kiedy moglem sobie pospac. Niestety, obudzilem sie o 7.30. Do poludnia wlasciwie tylko czytalem gazete, ktora otrzymalem jeszcze w Ambasadzie w Pekinie oraz troche porozmawialem sobie ze studentami Harbinskiego Uniwersytetu. Oni zaproponowali, ze pomoga mi przy odbiorze roweru. Po przyjezdzie pociagu do Harbin o 14.45 udalismy sie do miejsca odbioru bagazu, […]
Po wspolnym sniadaniu z Damianym i Walezym przenioslem swoje sakwy i rower do ich pokoju, a sam poszedlem do Capital Gymnasium. Przed wejsciem spotkalem Pana Wojtka Kupczyk z Brodnicy, z ktorym spedzilem kolejnych kilka godzin. Byl to dzien pozegnan kibicow, poniewaz wielu mialo bilety powrotne wykupione na 21.08.2008 r. Przede wszystkim obejrzelismy jednak dwa emocjonujace […]
O 8-ej poszlismy w trojke (Damian, Walezy i ja) na sniadanie w naszym hotelu. Po nim posiedzielismy z Walezym przy kawie i troche powspominalismy nasza droge. Zaproponowal mi takze, abysmy wspolnie pokonali afrykanska trase, ktora w latach 30-stych XX w. przemierzyl na swoim rowerze Kazimierz Nowak. Nastepnie wypozyczylem od Walezego laptopa i przygotowalem kolejne relacje […]