Podróże

30. dzień wyprawy Bałkany 2010 – 23.11.2010

Do Kalambaki docieram ok. 6.20, ale muszę poczekać ok. 30 min., aż się trochę rozwidni. Wówczas trochę jeżdże po mieście, a następnie jadę zobaczyć Meteory, czyli klasztory wybudowane na ścianach skał. Robią niesamowite wrażenie już z zewnątrz. Z braku czasu do środka wchodzę tylko do Klasztoru Św. Mikołaja Anapafasa. Warto było.   Następnie jadę do […]

29. dzień wyprawy Bałkany 2010 – 22.11.2010

   Dzisiaj sobie robie wolne, chociaż nie dokońca. Przed południem nadrabiam zaległości internetowe, a wczesnym popołudniem mam dwa pokazy slajdów z mojej wyprawy rowerowej do Chin dla ucznów gimnazjum Polskiej Szkoły przy Ambasadzie RP w Atenach. Dopiero późne popołudnie i wieczór mam dla siebie. O północy wsiadam do pociągu, którym z przesiadką w Larisie, mam […]

28. dzień wyprawy Bałkany 2010 – 21.11.2010

O 8.00 idę na Mszę Św. do Polskiego Kościoła, a po niej pada propozycja zrobienia pokazu zdjęć pod wieczór. Do tego czasu trochę kręcę się w okolicy dworca (markety są w niedziele zamknięte) i idę na śniadanie w hotelu. Mam czas, więc objadam się smakołykami ze szwedzkiego stołu. W południe osobiście poznaję Panią Małgorzatę Umerską. […]

27. dzień wyprawy Bałkany 2010 – 20.11.2010

O 8 uczestniczę w Mszy Świętej w Polskim Kościele. Po niej żegnam moich gospodarzy i ruszam w drogę do Larisy, a jak się uda to do Aten. Po 22 km przejeżdżam bramki wjazdu na płatny odcinek autostrady. Przez chwilę próbuję złapać tam jakiś autostop, ale bez rezultatu. Tam też odbieram telefon od Pani Małgorzaty Umerskiej […]

26. dzień wyprawy Bałkany 2010 – 19.11.2010

    Ok. 6 Vladimir mnie budzi. Nudzi mu się samemu i chce ze mną sobie porozmawiać. Po godzinie żegnam się z nim jadę bliżej Centrum, aby w supermarkecie trochę uzupełnić zapasy na Grecję.  O 8.20 jestem już w Grecji. Dalej jadę autostradą i przez nikogo niezatrzymywany docieram do Salonik. Po drodze same pustkowia. Czasami tylko […]

25. dzień wyprawy Bałkany 2010 – 18.11.2010

O 7 siadam do bardzo obfitego śniadania. Jest miło, ale czas nagli, więc żegnam się i ruszam w drogę. Wyjazd ze Skopje mam bardzo łatwy. Przez cały dzień jest chłodno jak na tą okolicę (13-15 st.), ale wiatr tylko czasami przeszkadza, więc jedzie mi się bardzo dobrze. Okolica jest bardzo malownicza, a autostrada jest bardzo […]

24. dzień wyprawy Bałkany 2010 – 17.11.2010

O 7 wypijam herbatę w towarzystwie Dragana i jego rodziny, a następnie ruszam w drogę do Skopije. Jest zimno i pochmurno. Pierwsze 20 km jest płaskie, a później przez kolejne 40 km mam prawie cały czas, delikatny podjazd. Tym razem przed wyjazdem z Serbii pozbywam się jej dinarów. Nie mogę ich wymienić na macedońskie denary, […]

23. dzień wyprawy Bałkany 2010 – 16.11.2010

O 7.30 jestem w Niś i na dodatek wyspany, a nocną podwózką nadrabiam 172 km. Od razu jadę zobaczyć fortecę i trochę Centrum, a następnie na wyjeździe z miasta robię zakupy i jem śniadanie. Droga do Leskovac jest średniej jakości, ale momentami znowu jadę autostradą. 40 km pokonuję w miarę szybko, ale okolica jest nieciekawa. […]

22. dzień wyprawy Bałkany 2010 – 15.11.2010

 Wyposażony w kanapki i w 1000 dinarów (nie chciałem, ale gospodyni wcisnęła mi je) o 7.20 ruszam w drogę do Belgradu. Skończyła się płaska droga. Pojawiło się kilka górek. Ale jest ciepło i bezwietrznie, więc jedzie się fajnie. Autostradę zamieniam na „starą drogę” i mam po drodze wioski i miasteczka. W jednym z nich zatrzymuję […]

21. dzień wyprawy Bałkany 2010 – 14.11.2010

Na 7 rano idę na Mszę Św. do Franciszkanów. Po niej jadę do Centrum i zwiedzam przepiękną Katedrę Wotywną i pobliską Cerkiew Serbską. Później mam spore problemy z ustaleniem drogi wyjazdowej – każdy pokazuje inny kierunek. W końcu trafia się rowerzysta, który wyjeżdża ze mną prawie za miasto. Później już mam tylko kawałek do granicy […]

20. dzień wyprawy Bałkany 2010 – 13.11.2010

Nie chce mi się opuszczać pięknego Budapesztu, ale o 8.45 ruszam w drogę. Jest ładna pogoda i praktycznie bezwietrznie (czasami pojawia się z boku), więc jedzie mi się bardzo szybko i już o 13.45 docieram do Kecśkemet. Tam termometr pokazuje 20 st. Półtorej godziny wystarcza mi na zwiedzenie tego fajnego miasta, a że brakuje mi […]

19. dzień wyprawy Bałkany 2010 – 12.11.2010

O 8.00 żegnam moich gospodarzy i ruszam w drogę. A właściwie na miasto, ponieważ jeszcze przez chwilę zwiedzam Vac, a następnie przeprawiam się promem i jadę ok. 7 km, za nim złapię stopa na kolejne 10 km do Szentendere, miasta pełnego serbskich cerkwi. Ale oprócz świątyn, niezapomniane wrażenie sprawia sama Starówka. Za miastem ponownie łapię […]