07.10.2009 r.
Z obsługą umówiłem się, że wyjadę ok. 8.30. Akurat przestało padać, ale chmury na niebie sugerowały, że to nie koniec. Plan był ambitny – przejechać „górski” etap wyścigu kolarskiego Tour de Pologne Strzyżów – Krynica Zdrój.
Od początku były podjazdy i zjazdy. Jeszcze przed Jasłem miałem fajny podjazd w deszczu i jeszcze bardziej karkołomny (ze względu na warunki atmosferyczne) zjazd. Kiedy minąłem Jasło, przestało padać i wyszło słońce. Zrobiło się bardzo ciepło. Jechałem więc spokojnie przez Gorlice i Grybów śladami kolarzy.
Po drodze podziwiałem małe, górskie miejscowości, a im więcej miałem przejechanych kilometrów, tym lepiej się czułem. Droga po
Na miejscu od razu zająłem się poszukiwaniem kwatery na nocleg. W mieście kwater jest niemało, ale okazało się, że na jedną noc niekoniecznie ludzie chcą wynająć. Przypadkiem spotkałem Kazimierza, który mieszkał z mamą w dość sporym domu, ale nie wynajmowali pokoi. Początkowo miał mi pomóc znaleźć nocleg u znajomych, ale po chwili stwierdził, że on może mi odstąpić swój pokój. Poszedł i porozmawiał z mamą. I ku jego zaskoczeniu, zgodziła się wynająć pokój za 30 zł. Kiedy się trochę poznaliśmy okazało się, że w cenie jest także śniadanie.
dystans –
czas jazdy – 7:47:30 h
średnia prędkość –
max prędkość – 60,25 km/h