41. dzień wyprawy – 23.06.2010
Wstajemy o 7 rano i po szybkim śniadaniu ruszamy na dworzec autobusowy. Jedziemy do Betlejem (bilet 6 szekli).
Na miejscu musimy przejść wiele straganów aż wreszcie docieramy do rynku, gdzie jest usytuowana Bazylika Narodzenia Pańskiego. Trochę musimy poczekać, ale w końcu otwierają drzwi i możemy wejść do Groty Narodzenia i pokłonić się w miejscu, w którym stał żłóbek.
Później idziemy się jeszcze pomodlić do przylegającego do Bazyliki Kościoła Św. Katarzyny Aleksandryjskiej, będącego pod opieką Zakonu Franciszkanów. Kiedy wychodzimy jest już bardzo gorąco. Postanawiamy usiąść na kawę w jednym z ogródków działających tam kawiarenek, aby móc jeszcze trochę z zewnątrz popatrzeć na Bazylikę i Kościół.
Wracamy oczywiście autobusem, ale ponieważ wyjeżdżamy z terytorium Autonomii Palestyńskiej, przechodzimy normalną kontrolę paszportową. Z tym, że jadący z nami Palestyńczycy wysiadają, a do nas przychodzi pogranicznik mówiący po rosyjsku (pochodzi z Kijowa). Chwilę z nim rozmawiamy i żartujemy, po czym Palestyńczycy wsiadają i ruszamy.
Po południu przygotowujemy się do dalszej drogi w kierunku Egiptu, skąd mamy wracać tanim charterem. Robimy kanapki, sprawdzamy dętki, kupujemy drobne upominki – strasznie drogie!
Wieczorem idziemy na Mszę Św., a po niej żegnamy się z naszymi gospodarzami – wyjeżdżamy ok. 3, więc będą zapewne spali.