33. dzień wyprawy Bałkany 2010 – 26.11.2010
O 7.30 uczestniczę we Mszy Św., a po niej O. Wojciech zaprasza mnie na wspólne śniadanie. Przy okazji trochę rozmawiamy. Potwierdza moje spostrzeżenia, że grzejniki są tutaj do ozdoby a nie do grzania. Zimą otwiera się drzwi na dwór, aby tak ogrzać mieszkanie!
Dzisiaj mam 100 km do Szkodry i praktycznie płasko, ale deszcz wisi w powietrzu, a Szkodrze najczęściej pada w całej Albanii. Więc niczym szalony mknę, aby nie zmoknąć. Niestety zaliczam i tak deszcz, ale już nie tyle co 3 ostatnie dni. Szkodra ma fajny zamek z zewnątrz, ale po moim wjeździe do miasta rozpadało się i lało aż do rana! Więc odpuszczam sobie zwiedzanie.
Widzę jednak trochę slamsów i przeciętnej urody miasto. Z odnalezieniem adresu ponownie są problemy. Ale na miejscu po raz pierwszy w Albanii spotykam grzejące co 3 godz. przez taki sam czas grzejniki! Ale miejscowi drzwi i tak nie zamykają – a po co?
dystans dnia – 102,80 km
czas jazdy – 4.01.20 h
średnia prędkość – 25,56 km|h – rekord!