Z życia rowerzysty
Napisać, że ten rok jest inny niż poprzednie, to jakby nic nie napisać. Kiedy 5 lutego 2020 roku wylatywałem z Warszawy do Azji, o coronawirusie mówiło się w kontekście Chin i osób przylatujących z Państwa Środka. Wracając 8 marca 2020 roku przez lotniska w Doha, Kopenhadze i Gdańsku byłem jeszcze przez nikogo nie zatrzymywany, ale czułem, że jest już inaczej tym bardziej, że dzień wcześniej otrzymałem informację, że na jesień zostały przełożone 22 Ogólnopolskie Spotkania Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów – Kolosy (nagrody za rok 2019). I faktycznie, 3 dni później ogłoszono zamknięcie szkół a po kolejnych 2 dniach zamknięto prawie wszystko z powodu SARS-CoV-2.
Postanowiłem, że nie poddam się i nie będę siedział w domu. Na zamartwianie przyjdzie czas. Chciałbym ten okres wykorzystać do treningów rowerowych i biegowych tym bardziej, że od pierwszej przejażdżki po powrocie notuję wyniki na poziomie najlepszych z 2019 roku. Przez 3 miesiące przejechałem prawie 2 tys. km oraz przebiegłem ponad 150 km. Formę zbudowałem jak za najlepszych czasów, więc postanowiłem przejść do wypadów treningowo-turystycznych w towarzystwie. Jedną z pierwszych osób, która zaczęła ze mną przemierzać województwo pomorskie jest Izabela Sulimowicz, która sukcesywnie poprawia swoje wyniki życiowe i być może w przyszłym roku odbędzie kilkumiesięczną podróż przez świat…