szczyżyc

08.10.2009 r.

            Przyzwyczajenie do porannego wstawania oraz chęć pokonania kolejnych wzniesień spowodowała, że już po 8 rano żegnałem się z gościnną rodziną. Wg prognozy pogody miał to być drugi (i ostatni) ciepły dzień. Na kolejne dni przewidywania były fatalne. Ruszyłem w kierunku Krościenka nad Dunajcem, okrężną drogą przez Nowy Sącz, Limanową i Szczyżyc.             Pierwsze 55 […]