23 listopada 2010
Nie chce mi się opuszczać pięknego Budapesztu, ale o 8.45 ruszam w drogę. Jest ładna pogoda i praktycznie bezwietrznie (czasami pojawia się z boku), więc jedzie mi się bardzo szybko i już o 13.45 docieram do Kecśkemet. Tam termometr pokazuje 20 st. Półtorej godziny wystarcza mi na zwiedzenie tego fajnego miasta, a że brakuje mi […]
















