30 czerwca 2010
Po kolejnej kąpieli w Morzu Martwym w drogę ruszamy ok. 6.20. Początkowo jedzie się nawet nieźle, ale po 20 km zaczął się delikatny podjazd, na którym A. Podolski złapał swoją pierwszą gumę. Przejścia granicznego zaznaczonego na mapie nie udało się nam odnaleźć, a miejscowi ludzie pokierowali nas na drugie oddalone o 15 km. Tam Jordańczycy […]
















