rower jazda

Szczegółowy opis trasy

Planowana droga wyprawy wraz z przewidywanymi terminami pobytu: 08.04.2008 r. Sopot – Dąbrówka Malborska 09.04.2008 r. Dąbrówka Malborska – Lidzbark Warmiński 10.04.2008 r. Lidzbark Warmiński – Giżycko 11.04.2008 r. Giżycko – Sejny 12.04.2008 r. Sejny – Wilno (przekroczenie granicy polsko – litewskiej) 13.04.2008 r. Niemenczyn 15.04.2008 r. przekroczenie granicy litewsko – łotewskiej 16.04.2008 r. przekroczenie […]

21.06.2008r. – 75. dzień wyprawy

Dzien wolny od jazdy na rowerze, ale nie wolny od niego samego. Otoz po porannej Mszy Sw. w j. Polskim (w Usolu Syberyjskim mieszka spora Polonia) spotkalem sie z Panem Walentym Maslowem, nauczucielem z polskiego gimnazjum, które jako jedyne w Rosji ma caly program nauczania w naszym języku. Pan Walentyn jest także zapalonym rowerzysta, m.in. […]

8.08.2008r. – 123. dzień wyprawy

Ostatni dzien podrozy rozpoczal sie dobrze. Wyspany, w dobrym humorze (pomimo przeziebienia) o 6.30 ruszylem w droge. Do przejechania bylo tylko 30 km, ale trzeba bylo sie dostac do Centrum Pekinu. Jadac spokojnie, z przerwa na sniadanie, punktualnie o 10.00 dotarlem na Plac Tiananmen. Nareszcie! 4 miesiace drogi, 10255 km i ponad 596 godzin jazdy […]

Wizy i ubezpieczenia

Moja wyprawa była na obszarze pięciu państw, poza Polską. O ile Litwa i Łotwa są w Unii Europejskiej i nie ma żadnych problemów w przekraczaniu granicy, to w przypadku Rosji, Mongolii i Chin wymagane są wizy. Wyrabianie wiz rozpocząłem od wizy chińskiej. Aby otrzymać wizę 3-miesięczną, ważną pół roku, musiałem wypełnić formularz wizowy i załączyć […]

20. dzień wyprawy Bałkany 2010 – 13.11.2010

Nie chce mi się opuszczać pięknego Budapesztu, ale o 8.45 ruszam w drogę. Jest ładna pogoda i praktycznie bezwietrznie (czasami pojawia się z boku), więc jedzie mi się bardzo szybko i już o 13.45 docieram do Kecśkemet. Tam termometr pokazuje 20 st. Półtorej godziny wystarcza mi na zwiedzenie tego fajnego miasta, a że brakuje mi […]

23. dzień wyprawy Bałkany 2010 – 16.11.2010

O 7.30 jestem w Niś i na dodatek wyspany, a nocną podwózką nadrabiam 172 km. Od razu jadę zobaczyć fortecę i trochę Centrum, a następnie na wyjeździe z miasta robię zakupy i jem śniadanie. Droga do Leskovac jest średniej jakości, ale momentami znowu jadę autostradą. 40 km pokonuję w miarę szybko, ale okolica jest nieciekawa. […]