łańcuch na rower

18.06.2008r. – 72. dzień wyprawy

Wstałem o 6.30. Wyprane wieczorem rzeczy były bardziej mokre niż kiedy kładłem się spać (była silna rosa – dosyszyłem w drodze na kierownicy). Gospodyni wydoiła krowy i przygotowała śniadanie. Wszystko jednak sporo czasu i w drogę wyruszyłem dopiero ok. 9. Było ciepło, ale nie gorąco. Wiatru praktycznie nie było przez cały dzień, a jak się […]