22 lipca 2008
W nocy obudził mnie deszcz, który padał również na moje nogi przez nie zamknięty otwór w dachu jurty. Na dworze była ulewa i wichura. Plan wstania o 6-ej rano legł w gruzach. Wszyscy wstali ok. 8-ej rano (w jurcie spały także dzieci brata), ale deszcz przestał padać dopiero ok. 10-tej. Co prawda młoda gospodyni namawiała […]
















