9. dzień wyprawy – 22.05.2010
Na zbiórkę zarządzoną na 6.45 w stroju kolarskim pojawił się także Ksiądz Andrzej. Pokazał nam bardzo ładny Kościół, a następnie odprowadził nas kilka kilometrów za miasto. Na pytanie, czy droga nadal będzie pofalowana odpowiedział, że na Podolu są tylko góry i doły. I się nie mylił. Ja bym dodał także wspaniałe widoki.
Niestety tylko dziury na Ukrainie potrafią wykończyć człowieka. Po drodze mijaliśmy sporo mieszkających tam naszych rodaków, którzy z wrażenia na widok biało-czerwonych flag nie byli wstanie odpowiedzieć na nasze pozdrowienia „Szczęść Boże” czy „Dzień dobry”.
W Skałacie zatrzymaliśmy się miedzy twierdzą a Kościołem. Od razu powitał nas Ks. Michał i zaprosił na chwilę do siebie. Przed Safanowem przejechaliśmy przez most na rzece Zbrucz, czyli przekroczyliśmy dawną granicę II Rzeczypospolitej i ZSRR.
Do Kamieńca wjechaliśmy od strony zamku, więc od razu był obowiązkowy postój (naprawdę robi wrażenie). Zatrzymaliśmy się przy parafii Katedralnej pod wezwaniem Św. Piotra i Pawła, a pokój otrzymaliśmy z widokiem na zamek i otaczający go jar.
dystans dnia – 142,81 km
czas jazdy – 7:55:55 h
średnia prędkość – 18,00 km/h