28. dzień wyprawy Bałkany 2010 – 21.11.2010
O 8.00 idę na Mszę Św. do Polskiego Kościoła, a po niej pada propozycja zrobienia pokazu zdjęć pod wieczór. Do tego czasu trochę kręcę się w okolicy dworca (markety są w niedziele zamknięte) i idę na śniadanie w hotelu. Mam czas, więc objadam się smakołykami ze szwedzkiego stołu. W południe osobiście poznaję Panią Małgorzatę Umerską. Trochę rozmawiamy i umawiamy się na poniedziałek. Przejeżdżam rowerem już w pobliże szkoły, gdzie go zostawiam i idę za zwiedzanie.
Czasu mam nie wiele, ale na Akropol mi go w zupełności wystarcza. Robi wrażenie. Trzeba tu być. Jest bardzo ciepło, więc dalej do Polskiego Kościoła idę pieszo przez miasto. Grecja mi się podoba, ajej mieszkańcy są fajnymi ludźmi, chociaż o drogę to lepiej pytać się trzy razy.
O 17.00 dzieci z Polskiej Szkoły mają przedstawienie „Jeszcze nie umarła”, a po nim ja pokaz z wyprawy do Chin. To mi zajmuje dwie godziny. Po nim stwierdzam, że czas wracać na nocleg. Tak się skałada, że wracam z Panią Marią i trzema dziewczynami, które w przyszłym roku chcą przyjechać na rowerach do Polski.
dystans dnia – 11,58 km
czas jazdy – 0:50:41 h
średnia prędkość – 13,71 km/h