13. dzień wyprawy – 26.05.2010
Godzinę zajęły nam przygotowania do drogi. O 5.00 ruszyliśmy przy świetle dynama. Dopiero po kilkunastu minutach zaczęło świtać. Pierwsze 78 km przejechaliśmy szybko pomimo bocznego wiatru. Później Ali znowu załapał gumę, ponieważ poszła mu opona.
Nim ją podreperował obok nas przekoziołkowała Dacia terenowa na pole. Trzeba było pomóc kierowcy – nic mu się nie stało.
W Urziceni zapakowaliśmy Alego do ciężarówki jadącej do Bukaresztu i spotkaliśmy się na obrzeżach, gdzie dotarliśmy wymęczeni upałem i silnym wiatrem.
Wjazd do miasta to przepychanka na drodze z samochodami, których jest tam pełno! Tłok był tak duży, że nawet po chodniku musieliśmy się przeciskać! A w dodatku termometry po 18.30 pokazywały w cieniu 32 st.!
Okazało się także, że nie znają swoich ulic i kilka krotnie prowadzili nas na około. Wiedzieliśmy od kolegi, gdzie można tanio zanocować, więc od razu kierowaliśmy się pod wskazany adres. Trochę trwało, ale się udało. Mieszkamy w samym centrum.
Ceny w Rumunii są zbliżone do naszych, a kurs lei i zł jest 1:1.
dystans dnia – 144,07 km
czas jazdy – 8:06:37 h
średnia prędkość – 17,76 km/h