rower z bagażnikiem

11.06.2008r. – 65. dzień wyprawy

Poranne szykowanie do drogi zajęło mi trochę czasu. Nawet nie zauważyłem, kiedy Pan Piecia umył mi rower! Został umyty pierwszy raz od wyjazdu z domu! Na drogę dostałem od Pani Olgi worek gotowanego makaronu i ok. litr dżemu oraz sałatę, rzodkiewkę, szczypior, gotowane jajka i bidon miętowej herbaty. Tak wyposażony po 8 wyruszyłem w drogę. […]