5 lipca 2008
Po 8 rano, zaopatrzony w buleczki z dzemem, ruszylem w dalsza droge. Krotki dystans, ale bylo sporo sparw w Irkucku oraz chcialem chociaz troche zobaczyc Irkuck. Juz po 29 km wjechalem w granice miasta, przez ktore pozniej dosc dlugo jechalem, aby dotrzec do sklepu rowerowego. Tam mechanik (znowu dwudziestolatek) stwierdzil, ze zebatki sa wyrobione i […]
















