16 października 2009
Wstałem już o 6 rano, aby po szybkim śniadaniu zdążyć na pociąg, który po 7-ej jechał z Warszawy do Dęblina. Po 2,5 h jazdy dotarłem do celu. Zanim jednak ruszyłem w drogę, spełniłem swój chrześcijański obowiązek uczestnicząc we Mszy Św. W południe wsiadłem na rower i ruszyłem do Lublina. Początkowo łydka dokuczała, ale […]
















