pielemienie

26.06.2008r. – 80. dzień wyprawy

Tym razem sobie pospalem. Juz wieczorem Babcia Ania poinformowala mnie, ze wstaja ok. 8-9. To oznaczalo, ze budzik ma „wolne”. Przebudzilem sie przed 8, ale dopiero kilkanascie minut pozniej gospodyni wstala. A ja zaraz po niej. Na sniadanie bylo pielemienie, jajka sadzone, dzem malinowy i chleb. Przy okazji dlugo rozmawialismy. Babcia Ania opowiedziala mi historie […]

10. dzień wyprawy – 23.05.2010

    Dzisiaj się podzieliliśmy. Ja z Kazikiem posiedliśmy na Mszę Św. na 8.30, a pozostali od razu ruszyli w drogę. My ruszyliśmy po 10-tej i od razu czekał nas dziurawy bruk, a następnie podjazdy. Dopiero po 10 km droga się wyrównała i do Chocimia było prawie płasko – dopiero ostatni km dał wycisk. W Chocimiu […]