5 lipca 2008
Tym razem sobie pospalem. Juz wieczorem Babcia Ania poinformowala mnie, ze wstaja ok. 8-9. To oznaczalo, ze budzik ma „wolne”. Przebudzilem sie przed 8, ale dopiero kilkanascie minut pozniej gospodyni wstala. A ja zaraz po niej. Na sniadanie bylo pielemienie, jajka sadzone, dzem malinowy i chleb. Przy okazji dlugo rozmawialismy. Babcia Ania opowiedziala mi historie […]
















