4 listopada 2010
Wstałem o 6 rano wyspany i chętny do jazdy kolejnego dnia. Poranek był mroźny i słoneczny. Nim jednak ruszyłem w drogę, poszedłem do Kościoła Św. Jakuba na Mszę Św. – bardzo ładna Świątynia. Później przez cały dzień tylko jechałem i jechałem. O 10.00 miałem przejechane już 44km. Podczas postoju na stacji benzynowej zapytałem jednego z […]
















