Świąteczne treningi
Okres Świąt Wielkanocnych był dla mnie czasem regularnych przygotowań – przez ostatnie pięć dni jeździłem bez względu na pogodę.
W piątek 21.03.2008 roku pokonałem
W sobotę również padał deszcz oraz śnieg. Zrobiłem
Wielkanocne przedpołudnie było tragiczne – przeszła prawie dwugodzinna śnieżyca i przykryła wszystko kilkunastocentymetrową warstwą śniegu. Jednak w południe wyszło słońce i po kilku godzinach zrobił się nawet suchy asfalt. Nie mogłem tego odpuścić. Pokonałem trasę sobotnią w 2 godz. 05 min, rowerem z sakwami i bez przyczepki. Jedyną różnicą były buty SPD. Jechało się fajnie w nowych butach, tylko było w nich trochę chłodno – wentylacja działała super, a jak skończyłem o 19-stej to było kilka kresek poniżej zera.
W Poniedziałek Wielkanocny przyszedł czas na dłuższą drogę. Po południu ruszyłem z Dąbrówki Malborskiej przez Dzierzgoń do Pasłęka. Do samego miasteczka nie dojechałem, ponieważ był zbyt późna pora. W sumie w 4 godz. 45 min (razem z zakupem wody i przerwą na kanapki) pokonałem prawie
A dzisiaj przejechałem trasę Dąbrówka Malborska – Sztum – Waplewo – Ramoty – Dąbrówka Malborska –
Wiele osób mi opowiadało, że podczas jeżdżenia na rowerze, najtrudniejszy bywa 3-4 dzień. U mnie się to nie sprawdziło. Bardzo mnie wykończyła fatalna pogoda w pierwsze dwa dni, a w kolejne byłem rześki i miałem sporą ochotę do jazdy. Nawet przejechanie tych