5. dzień wyprawy – 18.05.2010

Wstaliśmy wcześnie rano, aby zdążyć do Katedry na Msze Św. na 6.30 (jesteśmy pod wrażeniem jej wnętrza – wspaniale). O 7.30 było wspólne śniadanie z alumnami w Seminarium, a po nim opiekujący się nami Al. Jerzy zaprowadził nas do Kościoła Seminaryjnego i oprowadził po najbardziej interesujących miejscach. Z otrzymanymi kanapkami ruszyliśmy w drogę przez Stare Miasto, gdzie m.in. widzieliśmy fundamenty pierwszego Kościoła w Lublinie.

Trasa do Tomaszowa lubelskiego jest w większości pofałdowana, wiec się trochę namęczyliśmy. Do tego była bardzo zmienna pogoda – było deszczowo i zimno lub parno i słonecznie. Jechało się ciężko. Trzeba było zrobić kilka przystanków. Mi achilles dokucza, wiec musiałem jechać ostrożniej. W Zamościu na rynku pamiątkowe zdjęcie zrobił nam przedstawiciel Urzędu Miasta i było kilka wywiadów dla miejscowych mediów.

Tam tez rozdzieliliśmy się – ja z Andrzejem Podolskim pojechałem najkrótsza droga, a pozostali postanowili nadłożyć 10 km, aby pojechać mniej uczęszczaną droga przez Roztocze.
Kiedy dotarliśmy z Andrzejem do Sanktuarium Matki Bożej Tomaszowskiej, czekał na nas już Ali, który podjechał z Lublina autobusem i zorganizował nam nocleg. Pozostali dotarli 45 min. po nas. Byliśmy sami, wiec mieliśmy trochę czasu na wspólne rozmowy.

dystans dnia – 128,18 km
czas jazdy – 6:57:54 h
średnia prędkość – 18,40 km/h

2 Comments

  • Marian

    Pozdrowionka dla Pana Krzysztofa oraz całej ekipy.
    Życzę zdrowia,dobrej pogody.
    Marian Surmiak
    sklep rowerowy w Malborku

    25 maja 2010 at 15:12
  • adminkrzysiek
    krzysiek

    Dziękuję. Pana fachowa ręka i cenne porady przydałyby się nam!

    30 maja 2010 at 22:00
dodaj komentarz