3. dzień wyprawy Bałkany 2010 – 17.10.2010
Wstałem o 6 rano wyspany i chętny do jazdy kolejnego dnia. Poranek był mroźny i słoneczny. Nim jednak ruszyłem w drogę, poszedłem do Kościoła Św. Jakuba na Mszę Św. – bardzo ładna Świątynia.
Później przez cały dzień tylko jechałem i jechałem. O 10.00 miałem przejechane już 44km. Podczas postoju na stacji benzynowej zapytałem jednego z kierowców o temperaturę – było 3 stopnie. Niestety wiał zimny wiaterek. Dopiero w południe się ociepliło i mogłem nawet zdjąć wiatrówkę i jechać w spodenkach. Drogi były przez cały dzień dobre, a nawet bardzo dobre oprócz miast, przez które przyszło mi przejeżdżać.
Przez cały dzień nigdzie się nie zatrzymywałem, ale zamku w Łęczycy nie mogłem pominąć. Odpocząłem tam chwilę podziwiając twierdzę i rynek, aby ponownie ruszyć w drogę. Ostatnie 30 km jechało mi się bardzo ciężko. Dopiero kiedy wjechałem do Łodzi i chwilę odpocząłem i żwawiej ruszyłem do Centrum. Początkowo miałem zatrzymać się u zaprzyjaźnionego rowerzysty Piotra Kolendy, ale nie zdążył wrócić na czas z Anglii. Jednak do jechał do mnie do schroniska, gdzie zatrzymałem się przy pomocy Zygmunta Idzikowski, którym poznałem się na zawodach Skania Maraton Langteam. Piotrek zaprosił zasobu do siebie na kolację, na którą przygotował włoski makaron. Później jeszcze dużo rozmawialiśmy o podróżach i oglądaliśmy zdjęcia z jego wypraw.
dystans dnia – 167,59 km
czas jazdy – 8:10:21 h
średnia prędkość – 20,50 km/h