23.05.2008r. – 46. dzień wyprawy
Wstalem zgodnie z umowa z gospodarzami o 6, ale nie slychac bylo, aby ktos juz wstal, wiec postanowilem pospac sobie jeszcze 30 min. Z braku wody toalete ograniczono mi do przemycia twarzy. Sniadanie bylo bardzo dietetyczne – ziemniaki z proszku i do tego chleb – baton. Malo syte i malo kaloryczne. Gospodarz ok. 7.30 pozegnal sie i poszedl na autobus. Ja wyryszylem kilkanascie minut pozniej, robiac pamiatkowe zdjecia.
Do poludnia bylo pochmurno i wial zimny, boczny wiatr. Ok. poludnia, kiedy wyszlo slonce, zrobilo sie calkiem przyjemnie.
Ja mialem tylko jeden cel – dotrzec do Czelabinska jak najmniejszym nakladem sil i mozliwie jak najwczesniej.
Jako ze drag byla prawie plaska, wiec szlo mi nienajgorzej. Za nim dotarlem na nocleg, przejechalem prawie cale miasto. Nic specjalnego, poza jedna cerkwia, nie zauwazylem. Na miejscu bylem ok. 15.30. Czekal na mnie obiad oraz osoby, ktore wiedzialy co to jest “cywilizacja europejska” – wiec byl prysznic, a jedzenie bylo bez zbednych tluszczy i kaloryczne.
Kolano mnie troche pobolewa, glownie rano i pod koniec dnia (pomimo tabletek). Czuje takze, ze cale nogi jakby z waty byly. Postanowilem wiec, ze przejde sie po aptekach i kupie jakas odzywke. Niestety, znowu dramat! Pomimo dlugich i spokojnych tlumaczen w czym rzecz, panie w aptekach nic nie pomogly. Proponowaly mi zwykle witaminki (standard), a jedna probowala wcisnac zwykla masc przeciwbolowa, abym smarowal nia cale nogi. Odzywke, ktora mialem z Polski podobno na oczy nie widzialy, a jej sklad i zawartosc z innymi porownac nie chcialy. Odzywek w proszku zadnych nie mialy dopoki nie podawalem im nazwy tej kupionej w Moskwie – wowczas ta byla! A jedna farmaceutka odeslala mnie po prostu do innej apteki stwierdzajac, ze oni czyms takim sie nie zajmuja. A na dodatek drugi dzien jestem lekko przeziebiony, wiec od wczorajszego wieczoru biore tabletki przeciw przeziebieniu. W efekcie chyba zoladek sie zbuntowal.
dystans dnia – 93,97 km
czas jazdy –
srednia predkosc – 18,29 km/h
dystans calkowity – 3599 km
calkowity czas jazdy – 203:52 h
Krzysiu, gratulacje za dotarcie do Azji:) Trzymamy kciuki za dalsza podroz!!!
Hej Krzysiu!!!! Serdeczne pozdrowienia z Niemenczyna!!!! Ciese sie ze Twoja podroz trwa nadal i gratulacje z powodu dotarcia do Azji!!! Powodzenia oraz pomyslnych wiatrow w dalszej podrozy i czekamy relacji z kolejnych etapow :))) Trzymaj sie!!!
Przyłączam się do gratulacji. Olek
Dziekuje wszystkim:)
Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek,
co się z Tobą dzieje?
Kiedy będzie aktualizacja