23. dzień wyprawy – 5.06.2010
Zaspalismy – zbudzilem sie dopiero o 4.20. a na dodatek dzien rozpoczal sie od 16 km podjazdu, z czego ostatnie 6 to typowa sciana placzu.
Pozniej jeszcze bylo kilka podjazdow powyzej 10 km dlugosci – nie robia juz na nas wrazenia, jedziemy je bez emocji – trzeba je pokonac i tyle. Czasami ktos zejdzie z roweru i troche go pcha, ale lzej jest jednak jechac. Dokucza mi poranne wstawanie – nie sypaim podczas popoludniowej przerwy i czasami przysypiam podczas jazdy.
Nawet na zjazdach nie jest najlepiej z moja koncentracja – najednym z nich zaliczylem nawet drobna wywrotke. Jedynie podjazdy mnie pobudzaja i tam sie najlepiej czuje.
Na nocleg wyralismy tym razem “pulke” czyli polane po 1 km z 3 km podjazdu o nachyleniu 7%. Poranek wiec bedzie bardzo pobudzajacy.
dystans dnia – 154,50 km
czas jazdy – 8:46:36 h
srednia predkosc – 17,60 km/h