22. dzień wyprawy – 4.06.2010
O 4.45 ruszamy w droge, aby uniknac troche upalow i w poludnie zrobic sobie dluga przerwe na drzemke. Przez pierwsze 25 km byly gorki, a pozniej zrobilo sie plasko. Jechalismy rownym tempem robiac sobie przerwy w przydroznych barach lub stacjach benzynowych. Teoretycznie za herbate chca 1 lira, ale jak sie ktos potarguje, to dostanie ja za 0,50 lira. Ale wrzatek daja za darmo I mozna samemu sobie zrobic kawe, czy herbate.
Ok.90 km drogi pojawil sie reporter 54 kanalu telewizji tureckiej – najpierw nagrywal jak jedziemy, a pozniej zatrzymal na krotka rozmowe i herbatke. Na 110 km zrobilismy sobie w cieniu prawie 3 godz. postoj w cieniu, a po nim droga ponownie sie pofalowala.
Nocleg zoorganizowalismy sobie za fabryka produkujaca patyczki do lodow, za zgoda jej stroza. Czesc rozstawila namioty. Ja natomiast naleze do tych co tylko nadmuchuja mate izolacyjna i klada sie spac pod gwiazdami w cieplym spiworze – nie chce mi sie rozstawiac namiotu.
dystans dnia – 170,97 km
czas jazdy – 8:36:47 h
srednia predkosc – 19,85 km/h