21. dzień wyprawy Bałkany 2010 – 14.11.2010
Na 7 rano idę na Mszę Św. do Franciszkanów. Po niej jadę do Centrum i zwiedzam przepiękną Katedrę Wotywną i pobliską Cerkiew Serbską. Później mam spore problemy z ustaleniem drogi wyjazdowej – każdy pokazuje inny kierunek. W końcu trafia się rowerzysta, który wyjeżdża ze mną prawie za miasto. Później już mam tylko kawałek do granicy z Serbią. Już po pokonaniu 20 km żegnam Madziarów i wjeżdżam do kolejnego państwa. Tu spotykam się pierwszy raz z sytuacją, że państwa sąsiadują ze sobą a nie można wymienić jednej waluty na drugą. Węgrzy nie biorą dinarów, a Serbowie forintów. Muszę więc wymienić euro (10 euro = 1052,94 dinara).
Za przejściem granicznym droga teoretycznie jest autostradą, ale ze względu na remonty miejscami jest expresową (prowadzi przez kompletne pustkowia i pola). Nie zwracam uwagi na to tym bardziej, że mijani po drodze policjanci dopingują mnie do żwawego pedałowania. Jedzie się źle, ponieważ bardzo męczy boczny wiatr. Chcę dotrzeć do Nowego Sadu, ale po 13-tej orientuję się, że może to być niewykonalne. Udaje mi się jednak na 82 km złapać busa, więc jestem w mieście o 15.00. Mam czas na zwiedzenie kilku Cerkwi oraz spacer po pięknym i zatłoczonym deptaku. Termometr ponownie w słońcu pokazuje 20 st. Na noc zatrzymuję się u bardzo miłej rodziny, która mnie gości jak tylko może. Najadłem się do syta i wieczór mija w bardzo miłym towarzystwie.
dystans dnia – 57,78 km
czas jazdy – 2:59:46 h
średnia prędkość – 19,28 km/h