17. dzień wyprawy – 30.05.2010
Pobudka tradycyjnie o 3.30, godzinę później wyjazd, a po 2 km pierwszy 5 km podjazd. I tak do 85 km drogi – długie podjazdy dające w kość i szybkie zjazdy. Jednak najgorzej buło po 60 km drogi, kiedy to na 25 km ponad 20 to podjazdy. Najgorszy był interwał 7 km podjazd, 1 km delikatnie w dół i kolejne 7 km stromego podjazdu. A ostatnie kilometry to właściwie płaski dojazd do Burgas, oczywiście w upale.
Na miejscu poszliśmy na 18.00 do Kościoła Matki Bożej Rodzicielki przynależnym do Braci Młodszych Kapucynów. Wieczorem także przeszła nad miastem potężna ulewa i trochę ochłodziło się. Ale w pokoju przy otwartym oknie mam na termometrze 28 st. ciepła!
dystans dnia – 132,31 km
czas jazdy – 6:52:10 h
średnia prędkość – 19,26 km/h
dystans całkowity – 2147 km
całkowity czas jazdy – 113:28 h
Cześć Krzysiu!
Czytam, czytam i jak zwykle podziwiam! Spore odległości robicie w ciągu dnia i wyobrażam sobie, że trasa też chwilami daje w kość!jednak cała Wasza ekipa spisuje się dzielnie!
Tak trzymać!!! Zazdroszczę pięknych widoków – „na żywo” pewnie są o wiele ciekawsze.
Trzymajcie się wszyscy zdrowo!Ty szczególnie uważaj na swoje kolana, bo pewnie jeszcze pamiętają wyprawę do Chin:-)))
Pozdrawiam b. serdecznie, szerokich dróg, cześć
Witaj Krzysztof,
widzę, że jedziecie dalej i to mnie cieszy.
Ostatnio i ja coraz więcej jeżdżę na rowerze, by przygotować się kondycyjnie do jakiejś dłuższej wyprawy.
No i niespodzianka. W Gdańsku kilkakrotnie rozmawiałem z Chińczykami, którzy Cię znają i pamiętają. Są to studenci.
Dodatkowo będąc ostatnio u dentystki (Marty G.), dowiedziałem się, że i ona Cię zna.
Jak się więc okazuje jesteś tu na miejscu naprawdę znanym gościem.
Trzymam kciuki za dalszą część wyprawy i pozdrawiam.
fotopstryk Darek „Kruzejros”
Czesc Agnieszko!
Jedziemy, jedziemy, juz mamy Adane. Jeszcze trzy panstwa i Jerozolima. Trzymajcie sie!
Tak trzymaj Darku!
Panowie co się dzieje z Wami? Dlaczego relacja zatrzymała się na 30 maja ?
Mam nadzieję że to tylko brak internetu.
Powodzenia i wytrwałości !
Niestety, z dostępem do netu bywa różnie, ale plan realizujemy.
Pozdrawiam:) Krzysiek