16.08.2008r. – 131. dzień wyprawy
Dzięki Panu Janowi Pośnik z Polskiej Misji Olimpijskiej, mój dzień zaczął się od wejścia do Wioski Olimpijskiej.
Na początek przez dłuższą chwilę porozmawiałem sobie z Leszkiem Blanik, który częściowo pokazał mi wioskę.
On także zaproponował wspólne zdjęcie ze spotkaną Otylią Jędrzejczak.
Następnie poszedłem do bloku A7, gdzie mieszka polska reprezentacja. Poznałem tam kilku trenerów, prezesów związków, lekarzy, no i oczywiście samych zawodników.
Wystarczyło, że Pan Jan tylko wszystkim przechodzącym koło wejścia mówił, że przyszedł w odwiedziny chłopak, który do Pekinu przyjechał z Sopotu na rowerze. Aparat nie nadążył robić pamiątkowych zdjęć. W sumie byłem tam ponad 4 godziny.
Z Wioski Olimpijskiej udałem się na Dworzec Kolejowy, aby dowiedzieć się o możliwość wyjechania z Pekinu pociągiem wraz z rowerem.
Tym razem o pomoc poprosiłem poznanego na siatkówce Rafała, który studiuje w Pekinie. Po godzinie czasu udało się mniej więcej ustalić wyjazd z Pekinu do granicy z Rosją (koło Władywostoku). Nie powinno być problemu z wywiezieniem roweru, ale trzeba być na dworcu na 4 godziny przed odjazdem pociągu, aby zdążyć go nadać na bagaż.
Biletu kupić nie mogłem, ponieważ są sprzedawane nie wcześniej niż na 4 dni przed odjazdem pociągu.
Z Dworca udałem się szybko do siebie, aby zjeść i zajrzeć na chwilę do kafejki internetowej.
Później był już tylko mecz siatkarzy z Brazylią. Szkoda, że przegrany 0:3.