14.08.2008r. – 129. dzień wyprawy
Po śniadaniu udałem się na 9.30 obejrzeć kolejne zmagania olimpijskie. Tym razem były to zapasy.
Szkoda tylko, ze nasi reprezentanci odpadli już po pierwszych swoich walkach. Polscy kibice jednak chcieli, aby nadal mówiono o Polakach i to pozytywnie.
Donieśli wiec przygotowującemu transmisję Andrzejowi Supron o mnie. A ten pokazał mnie kibicującego w przekazie przygotowanym dla wszystkich stacji telewizyjnych na świecie z informacją w j. angielskim, w jaki sposób dotarłem do Pekinu.
Po walkach zapaśniczych udałem się przed Capital Gymnasium, gdzie wczesnym popołudniem nasi siatkarze grali z Serbią. Ulewny deszcz skutecznie wystraszył „koników”, a numer z wyniesionymi biletami już nie przeszedł. Zrobiłem wiec zakupy w pobliskim supermarkecie i udałem się do siebie.
Pod wieczór wyszedłem do zakładu fotograficznego, aby trochę popracować na komputerze. Niestety, mieli awarię.
Znalazłem kafejkę internetową, gdzie nim dostałem komputer spisano moje dane z paszportu oraz zrobiono mi zdjęcie. Tutaj działał tylko Internet. Komputer nie miał zainstalowanego żadnego innego oprogramowania oraz nie było wejść USB! Mogłem jednak odpowiedzieć na zaległe maile oraz zamówić u polskiego dystrybutora bilety na ćwierćfinały mężczyzn w siatkówce i piłce ręcznej.